Autor |
Wiadomość |
Ania |
Wysłany: Śro 18:18, 20 Maj 2009 Temat postu: |
|
Agusia, widzę, że jesteś nowa.Mogłabyś się przedstawić w dziale o nas? A i w ogóle witaj |
|
|
Aga |
Wysłany: Śro 17:26, 20 Maj 2009 Temat postu: |
|
Biedny Nole, miejmy nadzieję, że w Paryżu weźmie rewanż na Nadalu:) |
|
|
Ania |
Wysłany: Wto 17:38, 19 Maj 2009 Temat postu: |
|
Zresztą, te konferencje w 80% takie same.Niby co im nowego ma zawodnik powiedzieć?Dla mnie to powinno być rzadziej i według uznania, a nie jakiś obowiązek.
To samo sobie pomyślałam o tym ściskaniu, Wisełka.I w ogóle łezka mi się w oku zakręciła... |
|
|
Wisełka |
Wysłany: Pon 20:47, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
JEZU, AŻ CHCE SIĘ PODEJŚĆ I UŚCISKAĆ!
idioci z ATP, mogliby czasem odpuścić te konferencje!
i co? Teraz będą jeszcze żerowali na tym filmiku!
Uah! |
|
|
Menka |
|
|
Ania |
Wysłany: Nie 20:26, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
Ja wchodziłam do sklepu i najpierw dostałam sms od koleżanki, a za chwilę od mamy i tak się ucieszyłam, że zapomniałam, co miałam kupić
Kurna, że ja nie wierzyłam, o ja głupia! Ale zarąbiście się cieszę! |
|
|
Menka |
Wysłany: Nie 19:59, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
siedziałam przed kompem i mówiłam dawaj Roger, juz tak mało brakuje
bardzo się cieszę ze wygrał |
|
|
Wisełka |
Wysłany: Nie 19:04, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
Jaaa! Ale czad! Ło hoooo!
właśnie wróciłam z meczu ŁKS vs. Wisła, wchodze na telegazetę i co widzę?
Normalnie zaczęłam biegać po pokoju
a wy jak to przyjęłyście?
Brawo Ferdziu! |
|
|
Mes |
Wysłany: Nie 17:36, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
O wielki Fedzie! Posypuję łeb popiołem, bom w ciebie nie wierzyła!
YES, YES, YES! |
|
|
Menka |
Wysłany: Nie 16:02, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
Roger ma seta, dalej Roger!
edit.
wygrał! |
|
|
Ania |
Wysłany: Nie 11:14, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
Fred nie da rady.
Chociaż wciąż jakimiś ostatkami w niego wierzę, a przede wszystkim bardzo chcę jego zwycięstwa.... |
|
|
Wisełka |
Wysłany: Nie 10:47, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
Szczerze mówiąc, to nie interesuje mnie wynik tego finału
Będzie jak zawsze.
Tak się uczuliłam na czołga, że już chyba żadnego jego meczu nie obejrzę bo nie mogę na niego patrzeć.
W dodatku Tata mi nie wierzy, że go nie cierpię i droczy się ze mną
Wczoraj też, więcej nie widziałam, niż widziałam, bo nie wyrabiałam psychicznie
Na ostatnich piłkach, serce mi tak waliło, jak chyba nigdy wcześniej wolę nie wiedzieć jakie miałam tętno
Nie lubiłam dominacji Freda, nie lubię dominacji czołga.
Nie lubię nadludzi (z takich tytanów, to uwielbiam Bjoerndalena - ale on miewa słabsze dni, no i Lance'a Armstronga - ale to ze względu na jego charakter i to co przeszedł zanim wdrapał się na szczyt)
Novak powiedział, że następnym razem weźmie 2 rakiety na piłki meczowe z N., może to świardczy, że nie jest aż tak podłamany tą porażką?
Widziałyście jak się przeżegnał pod koniec tie-braka?
Ja ściskałam krzyzyk i modliłam się, żeby mu się udało (a zazwyczaj nie zatrudniam opatrzności w czasie meczów), ale najwidoczniej czołg ma większą rzeczę modlitewnych fanów |
|
|
Monia |
Wysłany: Nie 10:30, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
Ja podobnie jak Mes-nie wierzę w Feda.
Co z tego, że Nadal ma w nogach 4 godziny biegania? Przed finałem AO też Roger był niejako uprzywilejowany bo miał więcej czasu na odpoczynek i grał krótsze mecze.
Tu oczywiście inna nawierzchnia, turniej, publiczność, która będzie znowu fanatycznie kibicować swojemu rodakowi (przemilczę to, co było wczoraj )
Ale nie widzę innego wyniku niż zwycięstwo Nadala, który znów padnie uradowany na kort i upierdzieli się w mączce.
Stawiam na dwa zacięte sety.
Wracając do wczorajszego meczu.
Menka zapodała zdjęcie z konferencji, ja przytoczę słowa Novaka:
"It's happened too often," said Djokovic, who has been beaten by Nadal in the at the Monte Carlo and Rome Masters finals in recent weeks. "It's very disappointing to play as well as I have and still lose the match. I played one of my best matches ever."
"I was a couple of points from the victory. I even played a few points above my limits and I still didn't win."
“Next time I’ll probably take two rackets on the match point and try to hit with both of them. It’s frustrating that when you play so well you can’t win.”
“I’m taking positives from the last couple of matches we played on this surface,” he said. “And the positives are that I was one point away from the victory.”
Ważne jest by się nie załamał Bo jak los pomoże i zdrowie będzie to na RG znowu się spotkają...w finale |
|
|
Mes |
Wysłany: Nie 9:32, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
No, powiem szczerze - w Feda nie wierzę.
Jak ja nie znoszę tej mączki! |
|
|
Menka |
Wysłany: Nie 7:48, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
ogarniają mnie te same emocje..
cóż pozostało nam wierzyc w Rogera
a nóż,widelec.
edit. po meczu.
ale mi go szkoda, co on musi czuc.. ;( juz prawie ,prawie i przegrał. |
|
|